Serial zaczyna się od razu od punktów zwrotnych, przez co jest całkowicie niezrozumiały. Po około 20 minutach sprawdzałam, czy na pewno oglądam 1 odc., bo wartkość akcji, mnogość wątków i postaci sugerowała, co innego. Szybko się w tym wszystkim pogubiłam.
Przez to, że nie wyjaśniono kim są postaci i co je ze sobą łączy, trudno się z nimi utożsamiać, czy zapałać sympatią.
Każda opowieść - filmowa, literacka, czy mówiona składa się z 3 części: wstępu (przedstawienie problemu, tła wydarzeń i postaci), rozwinięcia (zawiązania akcji i punktów zwrotnych) i zakończenia. Fabuła, która nie posiada, którejś z tych części będzie niezrozumiała, nudna lub bezsensu. I tak stało się w przypadku tego serialu. Bez wprowadzenia i zawiązania akcji, jest nudny i nieprzekonywujący.
Mamy do czynienia z wojną, aktywnie prowadzonymi działaniami wojennymi na terenie Francji. Marsylia pełna jest mieszaniny ludzi z całej Europy, z różnymi historiami. Może masz rację co do chaosu i braku wprowadzenia, a może taki był zamysł autora aby widza w ten chaos wrzucić.
Wątpię, że był to celowy zabieg - to w końcu mainstreamowy serial, a nie kino autorskie. Moim zdaniem chodziło o oszczędności. Obstawiam, że w scenariuszu znalazło się to wprowadzenie, ale potem albo Netflix przyciął budżet produkcji, albo wzrosły jej koszty i finalnie postanowiono pominąć początek.
Polecam obejrzeć więcej niż 20 minut. Szybko nauczysz się ról postaci i wzajemnych powiązań. Nie każdą historię trzeba opowiadać od początku i robić nudne wprowadzenie jak dla przedszkolaka.
Proszę też o podanie źródła twierdzenia: "Nie każdą historię trzeba opowiadać od początku i robić nudne wprowadzenie jak dla przedszkolaka". Chciałabym się dowiedzieć, wedle której teorii scenariopisarstwa fabuła nie musi zawierać wprowadzenia.
Oglądałam to z mamą lat 71 i nie miała problemu ze zrozumieniem.
Postacie są wprowadzane stopniowo i w dialogach zawsze szybko pojawia się kontekst do zapamiętania (praca, narodowość albo relacje). Dla mnie wstęp był odpowiedni. Ale wiadomo, nie każdy lubi bardziej ambitne kino, gdzie nie ma prostego wprowadzenia, tylko zawiązanie akcji przedstawia bohaterów. Ja akurat lubię. Kwestia gustu.